Życie z reguły nie jest usłane różami i nasze relacje z szefem mogą nas doprowadzać do białej gorączki

Niestety często jest tak, że nie jesteśmy w stanie wytrzymać w pracy. Powodów jest niestety kilka.

Niektórzy mają pracę marzeń. Po prostu wszystko im odpowiada: miejsce pracy, kierownik, godziny pracy, ludzie z pokoju, zadania i nawet wypłata.

Takich osób jest raczej niewiele, gdyż cuda nie zdarzają się codziennie. Dużo jest jednak ludzi, którzy powtarzają, że minusy ich pracy są mało denerwujące, że mogą sobie z nimi jakoś poradzić. Niekiedy niestety sytuacja jest tak bardzo okropna, że należy pomyśleć o odwrocie. Dobrym wyjściem będzie wówczas szukanie nowej posady. Kiedy w końcu ją znajdziemy, to w dotychczasowym miejscu zatrudnienia składamy wypowiedzenie. Może ono ciągnąć się nawet do trzech miesięcy (zależnie od tego, ile lat tam pracowaliśmy). Jednak można zaproponować przełożonemu rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron. Będzie to dobre wyjście dla tych, którym zależy na czasie albo dla tych, którzy nie mogą już wytrzymać siedzenia w znienawidzonym miejscu. Dobrze będzie zasugerować szefowi jakąś konkretną datę. Może, ale w ogóle nie musi się on z nią zgodzić. Warto jednak dążyć do ugody. Możemy na przykład zaproponować, że w czasie, kiedy będziemy jeszcze pracować w firmie, przyuczymy nową osobę na nasze stanowisko. Powinniśmy wówczas również wybrać cały zaległy urlop.

Ważne jest to, żeby zdawać sobie sprawę, że takie porozumienie trzeba zawrzeć na piśmie. Umowy ustne w tym wypadku nie powinny mieć tu miejsca.